Z ARCHIWUM | Szkice hiszpańskim piórkiem | marzec 2011
Skąd fascynacja Hiszpanią? Odpowiem tekstem, który napisałam kilka dni temu. To nic, że znów przytoczę słowa Nootebooma. Lubię wracać do tekstów, do zdań, do myśli, które już kiedyś wypowiedziałam, które już gdzieś kiedyś pomyślałam lub przytoczyłam.
 |
Granada, Spain | 2011 |
Słońca, szaleństwa, obłędu, walki, krwi, wina w przypadku Hiszpanii nie można rozpatrywać tylko w kontekście uogólnionych stereotypów. Trzeba zagłębić się w meandry zawiłej historii tego kraju, zbłądzić z turystycznych szlaków, zetrzeć sobie nogi do krwi pielgrzymując do grobu św. Jakuba, przejechać rowerem Półwysep Iberyjski w 40-stopniowym upale.
 |
Zaragoza, El Palacio de La Aljafería |
O atrakcyjności Hiszpanii nie świadczy radość jej mieszkańców ani słoneczna pogoda, ale wewnętrzna różnorodność, która miażdży wszelkie utarte wyobrażenia. Hiszpania eksploduje swoją dziwacznością, stanowi mieszankę wielu kultur, zarówno historycznie, jak i współcześnie. Zimna celtycka Północ walczy z gorącym temperamentem Południa. Na ruinach Cesarstwa Rzymskiego Hiszpania zbudowała meczety i synagogi, by następnie zamienić je w chrześcijańskie kościoły. Tutaj w piekielnym słońcu dostają obłędu literaccy bohaterowie: Don Juan zaspokaja żądze, Don Kichot spełnia swoje wyimaginowane marzenia, Carmen uwodzi. W falującym od upału powietrzu snują się niezwykłe historie. Szaleńcze pożądanie hamuje pruderyjność patriarchalnych obyczajów. Mięsista namiętność splata się z mistycznym doznaniem. Religijny fanatyzm mieszka po sąsiedztwie z libertynizmem. Wielcy Królowie obejmują panowanie nad połową kolonialnego świata. Pod hiszpańskim niebem toczą się boje o dominację i wpływy. Krew leje się nie tylko podczas corridy, ale i pod sprawnymi rękoma Wielkiej Inkwizycji. Okrucieństwa wojny widnieją nie tylko na mistrzowskich płótnach Picassa czy Goi. Wyobraźnia nigdzie nie kwitnie lepiej. Ornamentyka architektury nie ustępuje ozdobności stylu. Genialne umysły rozsławiają kolejne miasta: na chwałę Boga i człowieka. Hiszpania jest królewska, dyktatorska i demokratyczna. Wprowadza ostre zakazy i przoduje w swobodach obywatelskich. Jest wielkomiejska i zaściankowa. Jest waleczna, honorowa, entuzjastyczna i rozleniwiona.
 |
Alicante, azulejos |
Jest też smakowita. Z gracją i jednocześnie z wielką chaotycznością oddaje się licznym degustacjom. Subtelnie nabija małe kąski tapas i pinchos na wykałaczki, by z ogromną zachłannością i wyuzdaniem pożreć kawał szynki (jamón). Do tego zamoczy podłużne churros w gorącej czekoladzie i popije czerwonym winem lub orzeźwiającą sangríą. Będzie umierać od żaru i przechadzać się co dzień w deszczu. Będzie biesiadować i odpoczywać. Tańczyć i wachlować się w chłodnym patio w samo południe. Sjesta i fiesta. Gorące rytmy hiszpańskiej gitary i rzewne, dogłębnie smutne nuty flamenco.
 |
Cartagena, tapas |
Cees Nooteboom w książce Drogi do Santiago pisze: Hiszpania jest brutalna, anarchistyczna, egocentryczna, okrutna. Hiszpania jest gotowa za głupstwo założyć sobie stryczek na szyję. Jest chaotyczna, marzycielska; jest irracjonalna. Zdobyła świat i nie wiedziała, co z tym począć; tkwi w swojej średniowiecznej, arabskiej, żydowskiej i chrześcijańskiej przeszłości, rozłożona wraz ze swymi upartymi miastami wśród niekończących się pustych przestrzeni jak kontynent, który jest złączony z Europą, a Europą nie jest. Ten, kto przemierzył tylko utarte szlaki, nie zna Hiszpanii. Kto nie próbował zabłądzić w labiryntowym całokształcie jej historii, nie wie, po jakim kraju się porusza. To miłość do życia, zdziwieniu nigdy nie będzie końca.
Podróżniczemu zdziwieniu również nigdy nie będzie końca. Mojemu zdziwieniu, mam nadzieję, też.
 |
Frigiliana / 2010 |
A ja nie lubie odpowiadac na pytanie DLACZEGO PORTUGALIA. Troche to dla mnie zbyt osobiste, troche mnie sama czasem zaskakuje. To sie czuje w sercu i nie mam sensownej odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, w sumie w każdym poście ujawniam, dlaczego. Ale czasem można spróbować coś zwerbalizować.
OdpowiedzUsuńAch, ta Portugalia! Ją kocham miłością pozawerbalną:)
lepiej bym tego nie ujęła :)
OdpowiedzUsuńnie wierzę :)
OdpowiedzUsuń