stycznia 31, 2012

Galisyjskie spichlerze



Z ARCHIWUM | Szkice hiszpańskim piórkiem | 31 stycznia 2012


W Galicji wilgoć wwierca się w kości dość szybko. Po kilku miesiącach daje się odczuć lekkie bóle w stawach i wtedy bardzo się tęskni za południowym słońcem. Ale nawet częste i tanie loty nie złagodzą złych skutków nadmiernych opadów deszczu. Z wilgocią trzeba sobie radzić. Przede wszystkim chronić należy kości i... jedzenie. Gnaty można grzać przy ogniu, co jednak począć z zapasami prowiantu na zimę? Szczególnie wtedy, gdy niektóre zwierzęta – przede wszystkim gryzonie - również mają chrapkę na zboże, kukurydzę czy płatki. Galisyjczycy opracowali swój sposób. Jak się okazało, nie byli oni w swym pomyśle odosobnieni. W innych częściach globu ludzie podobnie chronili swoje cenne zapasy jedzenia, od których zależały losy rodziny, a pewnie i całej wioski przez co najmniej rok. Efekt pomysłowości człowieka jest skuteczny i malowniczy. Przynajmniej w Galicji. A i nie tylko, bo wilgoć dobrze znana jest na całej północy: w Asturii, Kantabrii, Nawarze, Kraju Basków etc. Każdy, kto błądził po tych regionach, widział dziwne kamienne lub drewniane domki na długich nogach. Kamień doskonale wpasowuje się w otaczającą bujną zieleń, soczystą wilgoć i solidną mgłę, dlatego te konstrukcje wzbudzają zachwyt i zdziwienie: co to?



hórreos gdzieś na Costa da Morte







Hórreo - to podstawowa nazwa dla spichlerza, ale każdy region w Galicji wymyślał własne nazewnictwo. Hiszpańska Wikipedia wymienia bodaj wszystkie określenia:

hórreo o hórrio en el centro-norte, cabazo en el noroeste de La Coruña, cabozo en el norte de Lugo, canastro en la zona sur, más raramente canasto, cabaceiro entre el centro y el nordeste de Orense, igual en la misma dirección en Lugo, pero mezclado con formas más cerradas (cabeceiro, cabeceira, cabaceira), canizo entre la ría de Vigo y el río Miño, piorno en el Salnés, cabana más en el interior, paneira en el Morranzo, orno o órneo en el cabo del Morrazo, hórreo o horro los de tipo asturiano en el este de Lugo, y otros apelativos de menor extensión.
Nazw jednak jest o wiele więcej, bo i inne regiony Hiszpanii, a także Portugalia wzięła udział w konkursie na spichlerz. Teraz z łatwością można oceniać fantazję poszczególnych regionów, biorąc pod uwagę choćby kunszt mistrzów architektury spichlerzowej. Do dzieła! Ruszajmy w drogę!

  
  

3 komentarze:

  1. Pamiętam je sprzed jakiś dziesięciu lat. Dobrze wiedzieć, że jeszcze stoją :)
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie będą stały aż do końca świata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Stoją i mają się dobrze. Objęte są ochroną zabytków

    OdpowiedzUsuń

Każda reakcja w ramach elegancji, dystynkcji i klasy mile widziana.

Copyright © 2014 taken from travel , Blogger