Postanowiłam zamawiać dwa espresso w osobnych filiżankach. Nie podwójne, ale dwa w dwóch oddzielnych filiżankach. Dos espressos in seperate cups. Po pewnym czasie pewnie ktoś zjawi się przy stoliku i przekaże mi pudełeczko od zapałek. Może to będzie gdzieś w Madrycie, Sewilli lub na jakiejś zapadłej andaluzyjskiej wsi. Pewnie ktoś podejdzie i zagadnie prostym pytaniem: Usted no habla español, ¿Verdad? Odpowiem "nie" i wysłucham mądrości, którą ma mi do powiedzenia tajemniczy wysłannik. Dokładnie jak w filmie Jima Jarmuscha The limits of control.