 |
Jerusalem | September 2, 2017 |
-
Czy jeszcze coś mogę dla ciebie zrobić? - pyta, podając mi świeżą,
zimną wodę, która tego dnia - upalnego i świątecznego zarówno dla żydów,
jak i muzułmanów - ratuje mi życie. Ściskam mu serdecznie rękę,
dziękując za życzliwość i chcąc odejść. W ułamku sekundy zmieniam zdanie
i postanawiam odpowiedzieć twierdząco na jego pytanie. Przełamana
właśnie granica doprowadza do poruszającej mnie rozmowy o wierze,
przeznaczeniu, odwadze, duchowych oczach, które przenikają znacznie
głębiej od innych, o ludziach, którzy przychodzą do Grobowca Proroków
Aggeusza, Zachariasza i Malachiasza, a potem tutaj wracają. A wracają do
Jamila, emerytowanego Palestyńczyka, który całe życie pracował dla ONZ,
a teraz strzeże duchów izraelskich proroków.
- Tutaj ładnie słonce oświetla ci twarz. Do połowy.
- Tak, druga połowa gdzieś zniknęła.
- Wszystko przemija.
Tak
trochę mądrze, trochę nie płynie nasza rozmowa, podczas której raz po
raz szklą mi się oczy. Kilka razy wychodzę z grobowca i do niego wracam.
W relacji nie oddaje się unoszącego ducha porozumienia. O dystans i
sarkazm bardzo łatwo.
- Podaj mi, proszę, mail. Prześlę ci zdjęcia.
- Nie. Lepiej, żeby to spotkanie zostało w pamięci.
A
moja ażurowa pamięć niemal wszystko zapomina. Muszę spisać nasze
dialogi, bo niebawem słowa umkną. Już teraz mam problem z odtworzeniem
całej rozmowy, a minął zaledwie jeden dzień. Jak ocalić od zapomnienia
to, co wydaje się ważne? Jak ocalić od zapomnienia tego, który stoi na
straży pamięci o innych?
 |
Jerusalem | September 2, 2017 |
 |
Jerusalem | September 2, 2017 |
 |
Jerusalem | September 2, 2017 |
 |
Jerusalem | September 2, 2017 |
 |
Jerusalem | September 2, 2017 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każda reakcja w ramach elegancji, dystynkcji i klasy mile widziana.