Dość ironiczne ze strony losu, że, mając chorobę lokomocyjną, tak maniakalnie chcę podróżować. Oczywiście nie podejrzewam u siebie skłonności
masochistycznych, ale nigdy nic nie wiadomo.
Na pewno nie lubię
latać samolotami. Jak tylko usiądę na swoim fotelu, staram się
natychmiast zasnąć. Przypuszczam, że masę pięknych widoków przespałam w
ten sposób.
Autobusy do najprzyjemniejszych pod tym względem też
nie należą, ale nie przeszkadza mi to godzinami gapić się przez szybę.
Oczywiście, gdy to, co za oknem, na mój wysiłek zasługuje. A krajobrazy Albanii zasługiwały. Niewielkie odległości w tym kraju pokonuje się długie godziny. Można więc oczy dobrze nasycić.